Reklama
Po raz kolejny nie popisali się piłkarze szczecineckiego Darzboru. Ich przeciwnikiem był Sokół Pyrzyce. O pierwszej połowie można powiedzieć niewiele. W sumie w światło bramki nie oddano żadnych strzałów, jeżeli nie liczyć trafienia w słupek przez Drapińskiego i podobną sytuację stworzoną przez piłkarza Sokoła - Pigułę. Może trochę lepszym zespołem w pierwszej połowie był Darzbór, ale nie aż na tyle by zdobyć bramkę. Bramki padły po przerwie i to aż dwie, z tym że do siatki Darzboru. Pierwsza bramka padła na siedem minut przed końcowym gwizdkiem, druga w ostatniej minucie. Darzbór miał szansę na wyrównanie. W 84 minucie sędzia podyktował rzut karny dla Darzboru. Tej okazji nie wykorzystał Adamowicz.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze