Reklama
Darzbór Szczecinek chyba już przełamał złą passę. Mecz z Lechem Czaplinek, który rozegrano wczoraj na stadionie przy ulicy Piłsudskiego chyba już o tym świadczy. Gospodarze chcieli zrehabilitować się za dotychczasowe niepowodzenia i od początku przystąpili do huraganowych ataków na bramkę gości. Już w 7 minucie, po strzale Fijołka mogli objąć prowadzenie, ale piłka odbiła się od poprzeczki. Kilkanaście minut później obrońcy gości w ostatniej chwili ratowali się przed utratą bramki. Jednak w 37 minucie po ładnym dośrodkowaniu Bębna Mikołajewicz głową znalazł drogę do siatki bronionej przez Prociuka. Dwie minuty później tylko zimna krew bramkarza gości uratowała ich przed utratą kolejnej bramki. Po przerwie w dalszym ciągu dominowali gospodarze. W 55 minucie Bęben po błędach obrony ustalił wynik meczu na 2 : 0 dla Darzboru. Później jeszcze napastnicy Darzboru mogli podwyższyć wynik, ale ich strzały była albo niecelne, albo trafiały w bramkarza gości. Darzbór odniósł wreszcie zasłużone zwycięstwo nad Lechem. W dotychczasowym bilansie spotkań w IV lidze mecze kończyły się remisem.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze