Reklama
Wczoraj Darzbór Szczecinek podejmował piłkarzy Wybrzeża Rewalskiego Rewal. Chociaż było zimno, mecz obejrzało około 600 kibiców. Pierwszy 20 minut upłynęło pod dyktando gospodarzy. W 12 minucie Kaszczyc wykorzystał podanie Adamowicza i umieścił piłkę w siatce gości. W 17 minucie Kaszczyc po indywidualnej akcji ograł bramkarza i strzelił w słupek. Takich sytuacji było więcej. Widoczna przewaga uśpiła czujność obrony i Gutkowskiemu z Rewala w 33 minucie udało się przebić do bramki Darzboru i uzyskać remis. Od tego momentu mecz stał się bardziej nerwowy. Szybkie akcje i kontry kończyły się zazwyczaj przed polami karnymi. Dopiero w 60 minucie po dobrym podaniu Adamowicza strzał głową Sochalskiego trafił do bramki Wybrzeża. Sochalski mógł podwyższyć wynik na 3:1, ale nie udało mu się pokonać bramkarza Wybrzeża Jabłońskiego w rzucie karnym. Bramkarz odbił piłkę, chciał dobić Daniel Sztuba, ale zamiast w piłkę, trafił w bramkarza. W wyniku przepychanki, która wywiązała się zaraz potem, D. Sztuba z Darzboru i Gutkowski z Rewala otrzymali po żółtej kartce. Rewal chciał zmienić niekorzystny dla siebie wynik, Sławomir Niedźwiedź, w ubiegłej rundzie broniący barw Darzboru, a obecnie piłkarz Rewala kilka razy przebijał się pod bramkę Ponichtery, którego dwukrotnie słupek ratował przed utratą bramki. Również kontry Darzboru nie przynosiły rezultatu. Po zwycięstwie 2:1 Darzbór plasuje się na pierwszym miejscu w tabeli rozgrywek IV ligi.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze