Narkomania to ogromny problem społeczny. Walką z narkomanią zajmują się różne organizacje państwowe i
społeczne. Do ich grona dołączyła Międzynarodowa Wspólnota Cenakolo. Wspólnota to grupa wychodzących z
uzależnienia narkomanów, a założyła ja Włoszka, siostra Elwira. W Gniezkowie koło Koszalina członkowie grupy
mieszkają od roku, niedawno powstał kolejny ośrodek w Jastrzębiu Zdroju. Ośrodki te utrzymują się dzięki
pomocy ludzi dobrej woli. Dziś kilku członków wspólnoty gościło w Szczecinku.
Giuseppe z Piemontu i Grzegorz z Gdańska przyjechali do Szczecinka na zaproszenie księdza Mariusza. Oprócz
spotkań w parafii św. Rozalii odwiedzili szczecineckie szkoły. W szkole nr 7 spotkanie zorganizowano w
niewielkim pomieszczeniu, gdzie kameralnie odpowiadali na stawiane pytania. Opowiadali o swojej drodze do
uzależnienia, a także o drodze wyjścia z nałogu. Wspólnota Cenakolo, której są członkami, pomogła im
odnaleźć nowe życie. Giuseppe twierdzi, że po koszmarnym śnie przebudzenie było bardziej przyjemne.
Wspólnota oferuje narkomanom drogę wyjścia z nałogu różniącą się od tych oferowanych przez Monar czy też
ośrodki państwowe. Członkowie wspólnoty w czasie pobytu w ośrodku są izolowani od otaczającego świata.
Większość czasu spędzają na modlitwie i rozpamiętywaniu własnego dotychczasowego postępowania. Nie przyjmują
żadnych środków farmakologicznych, w swoim wnętrzu odnajdują właściwą drogę.
W szkole nr 6 spotkali się szóstoklasistami. I tu dzielili się swoimi spostrzeżeniami i przestrzegali
szczecinecką młodzież przed zgubnym wpływem narkotyków. W ich wypowiedziach nie było dumy, że im się udało.
Skromnie twierdzili, że udało się zapanować nad niekontrolowanymi odruchami, które robią w życiu tyle
złego. Starali się przekonać swoich słuchaczy, że najlepiej jest nie próbować. Ktoś, kto spróbuje raz, może
zdecydować się na kolejny krok, a nałóg rodzi się niepostrzeżenie. Potem są już tylko problemy.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze