8 stycznia br. w Szczecinku spadający z dachu zmrożony śnieg ciężko poranił przechodzącego ulicą 9-letniego
chłopca. Rannego operowano w Szpitalu Wojewódzkim w Szczecinie. W piątek szczecinecka policja zakończyła
postępowanie w tej sprawie.
Ustaliliśmy, że zdarzenie nosi cechy nieszczęśliwego wypadku - poinformował nadkomisarz Henryk
Kurzydłowski. - Śnieg był usuwany z dachów budynków wg specjalnego harmonogramu. Administracja starała
się zapobiec tego typu zdarzeniom, ale splot okoliczności sprawił, że do wypadku doszło. Z harmonogramu
robót wynika, że feralny budynek miał być oczyszczony 8 stycznia o godzinie 15, a do wypadku doszło 45
minut wcześniej. W związku z powyższym składamy w prokuraturze wniosek o uznanie zdarzenia za nieszczęśliwy
wypadek.
Administrator budynku, ZGM-TBS, zlecił czyszczenie dachów firmie prywatnej. Od 28 grudnia pracowało 4
ekipy. Mimo tego, nie udało się zapobiec nieszczęściu. Po wypadku prac nie przerwano, wręcz przeciwnie -
uległy dalszej intensyfikacji. Z ulic miasta wywożony jest śnieg i lód. W dalszym ciągu czyszczone są
dachy. W czwartek, o mały włos nie doszło do kolejnej tragedii. Z budynku należącego do Szczecineckiej
Spółdzielni Mieszkaniowej w jednym z najbardziej uczęszczanych punktów miasta z dachu zsunęła się
śnieżno-lodowa lawina. Bryły lodu spadły tuż obok przechodzących ludzi. Na szczęście nikt nie
ucierpiał.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze