Reklama
W piątek, w strugach deszczu, wystartowało szczecineckie koncertowe lato na maxa. Na placu koncertowym, na dużej scenie, pojawiali się kolejni artyści. Zaśpiewała Landberry, po niej Mateusz Ziółko. Niestety, pogoda dawała się wszystkim we znaki i tłumu nie było. Ci, co przyszli, rozruszali się już podczas koncertu Ziółki i czekali na gwiazdę wieczoru czyli Roberta Gawlińskiego z zespołem Wilki. Ten nie zawiódł i mimo opadów i przenikliwego zimna, ci którzy dotrwali bawili się znakomicie i wraz z Wilkami śpiewali ich największe przeboje.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze