Na złocienieckim rynku odbył się Jarmark Drahimski Święto miodu, natury i zdrowia. Mimo typowo jesiennej pogody dopisali i wystawcy i publiczność. Swoje produkty prosto z ula prezentowali wystawcy nie tylko z terenu województwa. Jarmark miał na celu głownie promocję miodów pozyskiwanych na Pojezierzu Drawskim - opatrzonych marką regionalną - Miodów Drahimskich.
Miody te już znalazły uznanie w oczach klientów i w konfrontacji z innymi, które od lat funkcjonują na rynku wypadły bardzo dobrze.
Jarmarkowi towarzyszyło Seminarium Kraina miodem płynąca, czyli jak znaleźć produkt lokalny. Seminarium prowadziła dziennikarka Radia Koszalin Danuta Czarniawska.
- Ta kraina już miodem płynie - twierdziła D. Czarniawska. - W dyskusji chcemy znaleźć odpowiedź na pytanie jak go skutecznie promować, by produkt ten był jednym z głównych czynników rozwoju regionu.
Wnioski z dyskusji zostaną wykorzystane do dalszej promocji marki i produktu lokalnego. Tradycyjnie już Jarmarkowi towarzyszyły przez dwa dni prezentacje artystyczne oraz rozmowy pszczelarzy.
- Pszczelarstwo to bardzo trudna dziedzina gospodarki - twierdzi Artur Podolak, pszczelarz z Czaplinka. - Udział człowieka jest stosunkowo niewielki, wszystko w łapkach pracowitych owadów. Być może, dlatego, że pożytki płyną bardzo wolno, a działalność wymaga sporych nakładów ludzie młodzi niechętnie garną się do tego rodzaju działalności.
Jednak miodów nie brakuje. W czasie jarmarku tez można było go kupić, a także spróbować. Wieczorem, po pierwszym dniu imprezy w Stawnie zorganizowano biesiadę miodową. Chętnych nie brakowało.
- Jarmark Drahimski jest jedną z form promocji marek lokalnych - poinformował Marek Sztark, prezes Szczecin EXPO, organizator imprezy. - W ten sposób chcemy stworzyć coś, co nieodłącznie będzie kojarzyło się z tym zakątkiem województwa.
Miody Drahimskie już dobrze kojarzą się konsumentom, którzy wiedzą, że pochodzą z ekologicznie niezniszczonych terenów.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze