Zakończyły się ćwiczenia dowódczo-sztabowe Gryf 2003 przeprowadzone w kilku zachodniopomorskich miejscowościach. Tłem ćwiczeń był symulowany konflikt w basenie Morza Bałtyckiego, a zadaniem ćwiczących sztabów doprowadzenie w jak najkrótszym czasie do stanu sprzed wybuchu konfliktu. W ćwiczeniu uczestniczyło około 700 żołnierzy z armii 4 krajów NATO. Ćwiczący podlegali polskiemu dowódcy, płk dypl. Piotrowi Czerwińskiemu, dowódcy 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej. Szczeciński sztab dywizji kierował ćwiczeniem, w którym uczestniczyły sztaby trzech brygad: 41. Brygady Zmechanizowanej Niemiec, 1. Zelandzkiej Brygady Zmechanizowanej Danii i 6. Brygady Kawalerii Pancernej ze Stargardu Szczecińskiego. Ćwiczenia obserwowali oficerowie z Łotwy i Litwy. Wszystkie komendy i dokumenty były wydawane w języku angielskim. Ćwiczenie rozpoczęło się w Szczecinie, a następnie sztaby poszczególnych brygad i sztab główny połączonych sił przesuwały się w terenie, tak jak w czasie rzeczywistych działań wojennych przesuwają się żołnierze wykonując zadania, pokonując znaczne odległości. W każdym nowym miejscu pobytu sztabowcy zastawali nową sytuację, którą musieli odpowiednio zdefiniować i zaplanować konkretne działania. Dowódca 41. Brygady Zmechanizowanej Niemiec generał Rolf Dömrose był pełen podziwu dla żołnierzy polskich za doskonałe przeprowadzenie ćwiczeń.
Podobny pogląd wyraził dowodzący 1. Zelandzka Brygadą Zmechanizowana Danii płk Møller. Polak z pochodzenia służący w duńskiej brygadzie kpt. Tomasz Pulaski stwierdził, że kiedyś lekceważył Wojsko Polskie uważając je za niewyszkolone i pozbawione dobrego sprzętu. Zadowolony z przebiegu ćwiczenia był płk Piotr Czerwiński.
- Wykonaliśmy zadanie, a to była najważniejsze, stan sprzed konfliktu został przywrócony - powiedział dowódca ćwiczenia. - Dla nas był to kolejny element podnoszenia poziomu wyszkolenia i zacieśniania międzynarodowej współpracy.
Ćwiczenia odbywały się nie tylko na mapach. W Mirosławcu, gdzie w ostatnim dniu ćwiczenia stacjonował sztab 6.Brygady Kawalerii Pancernej, siły wroga zorganizowały atak na sztab. Oficerowie i żołnierze ochrony sztaby w brawurowy sposób odparli napastnika nie ponosząc strat. Był to epizod w tym ćwiczeniu, gdyż z założenia nie uczestniczyli w nim żołnierze służby czynnej, a jedynie sztabowcy
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze