Amerykanie odbywający na poligonie drawskim ćwiczenia Victory Strike III zademonstrowali możliwości bojowe V Korpusu i Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Jednym z elementów ćwiczeń było zajęcie lotniska położonego głęboko na tyłach wroga. W założeniu ćwiczeń przyjęto, iż fikcyjny naród państwa Niebieskich wystosował prośbę do Stanów Zjednoczonych o powstrzymanie dalszej agresji graniczącego z nimi wrogiego kraju Czerwonych. W czasie dyslokacji wojsk na terenie Niebieskich, grupa rebeliantów Czerwonych przejęła kontrolę nad bazą lotniczą w Mirosławcu - lotnisko Ziemsko i postawiła zapory na pasie startowym, aby uniemożliwić lądowanie wojsk amerykańskich. Dowództwo amerykańskie zdecydowało się na desant z powietrza w celu przejęcia lotniska. Najpierw kompania z 6 batalionu 6 Pułku Kawalerii Powietrznej na śmigłowcach Apache Longbow przy pomocy najnowocześniejszych systemów dokonała rozpoznania elektronicznego terenu. Teren lotniska przeczesano specjalnym radarem, by wykryć wrogie urządzenia elektroniczne i gniazda oporu. Apache Longbow w Mirosławcu był po raz pierwszy użyty na poligonach europejskich. Następnie, czterema samolotami typu C-130 Herkules z 87 Skrzydła Lotnictwa Transportowego, przetransportowano z bazy w Ramstein w Niemczech grupę 140 skoczków spadochronowych ze 173 Brygady Powietrzno-Desantowej Południowo-Europejskiej Grupy Operacyjnej. Skoczkowie (na zdjęciu: desant) zajęli pas startowy i przystąpili do oczyszczania terenu całego lotniska. Rebelianci kryli się w bunkrach i pobliskim lesie. Spadochroniarze uzbrojeni w karabiny maszynowe 5,5 mm, ckm 7,5 mm oraz moździerze dość szybko poradzili sobie z nieprzyjacielem, którym na czas ćwiczeń byli żołnierze z 12 Brygady Powietrznej, pięć pojazdów kołowych M996 i polski wóz bojowy BRDM-2. Każdy zabity nieprzyjaciel musiał być przeszukany, zabierano wszystkie dokumenty i notatki, a sprzęt niszczono. Po zlikwidowaniu nieprzyjacielskich gniazd karabinów maszynowych, po zabezpieczeniu całej bazy powietrznej, na płycie lotniska wylądował C-130 Herkules, którym przetransportowano z Ramstein wozy dowodzenia V Korpusu.
- To było trudne ćwiczenie, gdyż odbywało się głęboko na tyłach wroga - twierdziła mjr Debi Myers, z-ca dowódcy Brygady Powietrzno-Desantowej. - Wszystko musiało być zsynchronizowane, a zważywszy na dzielące nas odległości od baz na terenie Niemiec, nie było to łatwe. Jednak wszystko przebiegło sprawnie.
Tu warto zauważyć, że kobiety w Siłach Zbrojnych USA są traktowane tak samo jak mężczyźni i nie ma dla nich taryfy ulgowej. Wykonują te same czynności co mężczyźni, maja takie same szanse awansu służbowego. Mjr Myers posiada licencję pilota, jest także spadochroniarzem.
Zdobycie lotniska w Ziemsku było pierwszym ćwiczeniem w czasie tych manewrów wykazującym możliwości bojowe V Korpusu, zdolność do kierowania ogniem, koordynacji i synchronizacji działań z Siłami Powietrznymi USA i innymi jednostkami Sił Lądowych na dalekich odległościach.
- Ćwiczenia Victory Strike III zakończą się 18 października, a uczestniczyć w nich będzie około 5 tysięcy żołnierzy amerykańskich - poinformował kpt. Tom Bryan z Biura Informacji Publicznej V Korpusu. - Oprócz działań bojowych, Amerykanie zrealizują projekt pomocy humanitarnej. Jest to adaptacja części szpitala w Drawsku Pomorskim na oddział ratunkowy. Koszt przedsięwzięcia wynosi około 60 tysięcy USD.
Zakończenie prac nastąpi 21 października.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze