Kibice Darzboru z niecierpliwością czekali na zwycięstwo swoich ulubieńców, gdyż dotychczas bywało różnie. Pierwsza bramkę Darzbór zdobył już w 4 minucie, co rozbudziło na trybunach emocje. Gdy 16 minut później piłka jeszcze raz powędrowała do bramki gości nikt nie wątpił w pełny sukces. Jednak w 35 minucie, po błędzie obrony Ruszczak skierował piłkę do bramki Darzboru z odległości ponad 25 m (na zdjęciu) i bramkarz musiał wyjmować piłkę z siatki. Od tej pory zarysowała się wyraźna przewaga gości, którzy nie tylko nie przestraszyli się rywala, ale bardzo ambitnie walczyli o punkty. Po przerwie znów dominowali goście. W 55 minucie Darzbór miał szansę na uspokojenie gry, ale Bernatek nie wykorzystał karnego. Takiego błędu nie popełnił Koperski, który pewnie wykorzystując rzut karny, ustalił wynik meczu na 3:2. Ostatnie minuty, dzięki bardzo szybkim akcjom gości i kontrom gospodarzy były bardzo emocjonujące i potwierdzające tezę, że gra się do końca. Padający deszcz utrudniał nieco grę. Na trybunach, wśród ponad 500-osobowej widowni pojawiał się plakat stawiający w wątpliwość słuszność decyzji trenera Darzboru Kazimierza Lisa oraz sens jego dalszej pracy w klubie.
Przed meczem ogłoszono, że oficjalnym sponsorem Darzboru została firma ze Szczecinka POM-EKO, a w przerwie - tradycyjnie już wśród kibiców rozlosowano upominki od Kuriera Szczecińskiego.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze