Już po raz trzeci do Złocieńca zjechali rycerze na Wielki Turniej Rycerski Grodu Sokoła. Na potrzeby rycerstwa zaadaptowano Stanicę Wodną. Nad Drawą stanęły drewniane chaty, a pod parasolami ustawiono ławy dla gawiedzi. Pomiędzy ławami a chatami na placu zbudowano specjalny tor przeszkód. Na Turniej Rycerski Grodu Sokoła przyjechało około 150 rycerzy z kilkunastu polskich bractw. Każde z nich kultywuje tradycje innej epoki, każde występuje w innym rynsztunku i strojach. Najwięcej jest bractw odnoszących się do okresu XIV - XV w. Ich członkowie na placu prezentują się najbardziej okazale. Podstawowym strojem rycerza z tego okresu jest ciężka zbroja, ważąca od 25 do 40 kg. Do tego jeszcze należy dołożyć kolczugę, miecz i tarczę. Ponadto każdy członek bractwa musi mieć strój wyjściowy nawiązujący krojem i barwami do epoki. Taki strój sporo kosztuje. Sama zbroja to wydatek rzędu 3 - 5 tysięcy złotych. Żeby zostać rycerzem trzeba przede wszystkim mieć pieniądze. Niektóre bractwa rozwiązały problem zakupu uzbrojenia poprzez działalność gospodarczą. Organizują pokazy, a zarobione pieniądze przeznaczają na zakup oporządzenia, dzierżawę pomieszczeń itp.
- Turnieje rycerskie to okazja do podpatrzenia, co robią inni, w jakich strojach występują, gdzie się zaopatrują- twierdzi Rafał Matyka ze Stowarzyszenia Bractwa Rycerskiego Zamku Bytowskiego. - To ponadto możliwość do nawiązania nowych znajomości. To doskonała zabawa dla rycerzy i widzów.
W Złocieńcu rozegrano turniej łuczniczy, walk pieszych, bieg rycerski, a także wielka bitwę. Chociaż w bitwie trup ścielił się gęsto, to zaraz potem wszyscy, cali i zdrowi, raczyli się złocistym napojem wytwarzanym z chmielu.
- Wypadki i kontuzje na turniejach to obecnie rzecz rzadka - twierdzi Michał Ślączka, Wielki Mistrz Bractwa Grodu Sokoła. - Większość walk jest reżyserowana, co wyklucza poważniejsze rany. A siniaki będą zawsze.
Złocieniecki turniej rycerze uznali za udany
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze