Mieszkający w podszczecineckiej wsi Dobrogoszcz ornitolog, profesor Zygmunt Pielowski od lat uczestniczy w programie reintrodukcji sokoła wędrownego. W okresie ostatnich sześciu lat przywrócił naturze około 20 osobników tego rzadkiego na Pomorzu ptaka. Powszechne stosowanie nawozów sztucznych w XX wieku doprowadziło do jego wyginięcia. Jako pierwsi zaczęli przywracać go naturze Amerykanie, od połowy lat 90-tych, program realizowany jest na Pomorzu. W miniony wtorek trzy młode sokoły wędrowne umieszczono w sztucznym gnieździe w Dobrogoszczy koło Szczecinka. Są to jeden samiec i dwie bardzo dzikie samice. Profesor będzie je dokarmiał, ale w taki sposób, by ptaki nigdy go nie widziały. Ptaki przez kilka tygodni będą oswajać się z okolicą, a później, zgodnie ze swoją naturą, wyruszą w daleką wędrówkę. Tu jednak powinny wrócić po osiągnięciu dojrzałości płciowej do przygotowanych dla nich sztucznych gniazd. Jest nadzieja, że pozostaną tu na stałe.
- Z osobników wypuszczonych poprzednio kilka pojawiło się w miejscach uwolnienia - twierdzi profesor Pielowski. - Myślę, że tak będzie i w tym przypadku.
Nie ma jednak pewności, że to są te same ptaki.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze