Na terenie powiatu szczecineckiego nie ma schroniska dla zwierząt. Jest za to wiele wałęsających się,
bezpańskich psów. W Szczecinku co pewien czas Straż Miejska odławia zwierzęta i przywozi je do lecznicy.
Tam, po dwutygodniowej kwarantannie najczęściej są usypiane.
W tym roku odłowiliśmy 25 bezpańskich psów - informuje Jan Mroziński, komendant Straży Miejskiej. - Wszystkie
odwieźliśmy do lecznicy dla zwierząt. Nie znam ich dalszych losów.
Lecznica dla zwierząt prowadzi przytulisko dla zwierząt. Trafiają tam zwierzaki po wypadkach, a także te
odłowione przez strażników. Jest tam miejsce dla 6 psów. Niestety, nie ma warunków do ich dłuższego pobytu.
Losem odłowionych psów przejęła się bardzo Lilia Drzewiecka. Od kilku miesięcy codziennie odwiedza
przebywające w przytulisku zwierzaki. Przywozi im jedzenie, wyprowadza z klatek na spacer.
Nie mogę patrzeć jak zwierzęta się męczą - mówi pani Lilia. - Nie mogę ich zabrać do domu, gdyż już mam trzy
psy. Moi znajomi również już mają czworonożnych przyjaciół. Dobrze by było, gdyby wszyscy ci, którym zaginął
pies poszukiwania zaczynali od lecznicy. Może nie jeden psi dramat znalazłby pozytywny finał.
Psy czekają na starych lub nowych opiekunów. Za miskę strawy i ciepły kąt odwdzięczą się dozgonną przyjaźnią.
A te, które z różnych przyczyn straciły opiekunów czekają by radni - często również mieniący się przyjaciółmi
zwierząt - pomyśleli o ich psiej doli.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze