Reklama
Żniwa powoli zbliżają się do półmetka. Już kilka razy informowaliśmy o problemach związanych ze skupem
tegorocznych zbóż. Po upadku PZZtów nie ma innego podmiotu na terenie miasta, który przyjmie zboża od
rolników. Taka sytuacja naraża ich na dodatkowe koszta związane z wyjazdem do magazynów leżących niekiedy
kilkadziesiąt kilometrów od Szczecinka. Jeszcze dwa lata temu przed magazynami szczecineckich PZZtów
ustawiały się długie kolejki rolników sprzedających zboże. Teraz panuje tu cisza i spokój. Bramy do
magazynów zamknięte na cztery spusty. W czerwcu wicewojewoda Władysław Husejko obiecywał, że coś w tej
sprawie zrobi. Skończyło się na obietnicach. W sprawie skupu zbóż interweniował również radny sejmiku
zachodniopomorskiego Witold Gładkowski. Prezes Agencji Rynku Rolnego obiecał, że sprawą się zajmie.
Obietnica nic nie kosztuje. Rolnicy na razie, korzystając ze sprzyjającej aury, wyjechali na pola.
Tymczasem starostwo nie ustaje w staraniach, by na bazie PZZtów skup został uruchomiony. Prawdopodobnie
zajmie się tym spółka Al. Almer z Drawska, która zamierza w Szczecinku skupić 7 tysięcy ton zbóż. Ta
ilość, zdaniem Czesława Kuca z Zespołu Doradztwa Rolniczego, pozwoli na złagodzenie złej sytuacji na
terenie powiatu.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze