Może się zdarzyć, że pewnego dnia szczecinecki PKS drastycznie obniży liczbę kursów. A to posunięcie
dotyczyć będzie tych kursów, z których najczęściej korzystają uczniowie.
Od początku roku nie otrzymaliśmy dofinansowania przewozów ulgowych - poinformował Jerzy Piesik, z-ca
dyrektora szczecineckiego PKS. - W tej chwili skarb państwa zalega z kwotą około 2 mln złotych, co nie
jest bez znaczenia. Nasi kontrahenci wymagają od nas regulowania płatności w terminie, my nie możemy się
tego doprosić od państwa. Musieliśmy zaciągnąć kredyt, a to drogo kosztuje.
W najbliższym czasie ma dojść do spotkania z wojewodą w tej sprawie. Może uda się odzyskać chociaż części
należności.
Na całość nie liczymy od razu - mówi Jerzy Piesik. - Na teraz wystarczy około 50% zaległości. Jeżeli do
tego nie dojdzie będziemy zmuszeni posunąć się do ostateczności, tj. do ograniczenia liczby tych
kursów, z których korzysta najwięcej pasażerów uprawnionych do przejazdów ulgowych. Ale to jest
ostateczność - zastrzega Piesik.
Pracownicy PKS są temu przeciwni, ale trudno jest realizować zadania na kredyt.
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze