Jest to kameralny film psychologiczny nieznanej w Polce holenderskiej reżyserki Boudewijn Koole. Od strony psychologicznej film nie wnosi do tej problematyki nic szczególnie nowego, ale opowiadany jest niewątpliwie dobrze: niespiesznie, delikatnie, subtelnie, bez uderzania w patetyczne i melodramatyczne tony. To kino nastroju, nie dramatycznej akcji: z klasyczną muzyką w tle, pięknymi zdjęciami i zimową scenerią. Ta ostatnia ma swoją dodatkową rolę do odegrania: wielkie, białe przestrzenie przypominają nam o znikomości naszego życia. Projekcja o godz. 18.30
Napisz komentarz
Komentarze