Rozpoczęła się batalia o uratowanie szczecineckiego szpitala. Długi placówki sięgają już ponad 10 mln złotych. Dziś starosta szczecinecki, większościowy udziałowiec szpitala, zwołał konferencję prasową, na której przedstawił aktualną sytuację.
Na początku starosta zarzucił udziałowcowi mniejszościowemu miastu Szczecinek działanie na szkodę szpitala. Tym działaniem ma być odmowa tankowania na kredyt karetek w Komunikacji Miejskiej, a także żądanie Miejskiej Energetyki Cieplnej spłaty kilkusettysięcznej zaległości za energię cieplną podczas gdy starostwo prowadzi negocjacje z innymi wierzycielami, by ci nie wnosili żądań do sądu. Obecny na konferencji w charakterze widza burmistrz Szczecinka Daniel Rak odpierał ad hoc stawiane mu zarzuty. Stwierdził, że zaległości płatnicze jednej spółki nie mogą być powodem kłopotów finansowych innych spółek, a karetki mogą tankować paliwo za gotówkę. Burmistrz zarzucał staroście jednoosobowe sterowanie wszystkimi sprawami dotyczącymi szpitala i domagał się równego traktowania. Niesnaski pomiędzy udziałowcami wynikają głównie z przyczyn politycznych. Takich rozdźwięków nie było, gdy ugrupowania starosty i burmistrza tworzyły przez 12 lat koalicję. Teraz, gdy drogi rozeszły się, powstały animozje i niedopowiedzenia.
Napisz komentarz
Komentarze