W Zakładzie Karnym w Czarnem zatrudnionych jest ponad 500 osadzonych. Pracują zarówno na rzecz jednostki, jak i kontrahentów. Wykonują rozmaite prace od produkcji mebli, okien czy osprzętu elektrycznego, po prace ogólnobudowlane przy inwestycjach czy remontach prowadzonych na terenie jednostki. Jest jednak niewielka, gdyż siedmioosobowa grupa skazanych, którzy pracują przy produkcji wywołującej uzasadnione emocje. Otóż zatrudnieni są w zakładzie, który wykonuje… trumny. Jest to Zakład Produkcyjno – Handlowy Cecylii Kapelskiej w Zagórkach w powiecie człuchowskim. Ppor. Aleksandra Klin, zastępca kierownika działu penitencjarnego, odpowiedzialna za obszar zatrudnienia zapewnia, że nie ma problemu z naborem kandydatów do pracy u tego kontrahenta. - Skazani nie traktują tej pracy w szczególny sposób, tylko jako normalną stolarską. To, że produktem finalnym są trumny, nie ma dla nich żadnego znaczenia – zapewnia. - Skazani bardzo zabiegają o zatrudnienie u tego pracodawcy, gdyż jest rzetelny, przestrzega umów, terminowo płaci wynagrodzenie. Nigdy nie mieliśmy z tym kontrahentem żadnych problemów. Słowa o braku oporów przed wykonywaniem trumien potwierdzają sami skazani tam pracujący. Skazani zapewniają, że z powodu tego zajęcia nie mają żadnych koszmarów, ani trumny nie spędzają im snu z powiek. Takiego problemu nie ma na pewno skazany zatrudniony u tego pracodawcy, który jednak zajmuje się poboczną działalnością firmy, czyli produkcją pelletu z wióra sosnowego. Firma od 1992 r. zajmująca się produkcją trumien na rynki zachodnie, głównie do Niemiec, od kilku lat współpracuje z czarneńską jednostką przy zatrudnianiu skazanych. Bardzo sobie ją chwali. Nic więc dziwnego, że po przymusowej przerwie spowodowanej pojawieniem się koronawirusa, zgłosiła się najszybciej jak to było można po pracowników z wyrokami, gdy tylko „odmrożono” zatrudnienie zewnętrzne. - Mamy bardzo fajną grupę osób, którzy chcą pracować i szybko się uczą – nie szczędzi pochwał Cecylia Kapelska, zarządzająca firmą. - Każdy więzień ma swojego opiekuna, z którym wykonuje pracę. Oni już przywykli do tego co robią, mają do tego dystans i potrafią sobie z tego nawet żartować. Tak też zachowują się też skazani.
Cecylia Kapelska przyznaje, że załoga miała obawy przed przyjściem skazanych, ale wyłącznie przy pierwszym zatrudnieniu. Teraz traktują ich jak z wolności. Jest jednak jedna cecha, która odróżnia jednych od drugich. - Osadzeni są 10 razy grzeczniejsi – podkreśla. Jacek Stachowiak, który wspólnie z Cecylią Kapelską zarządza firmą dodaje: - Widać, że zależy im na tej pracy. Ponieważ oni mają korzyść, my mamy korzyść, dwie strony są zadowolone.
Napisz komentarz
Komentarze