Kilkuset protestujących w samochodach zebrało się na Placu Kamińskiego. Ile było pojazdów – można powiedzieć, ze dużo. Kolumna wolno jadących samochodów blokowała ruch w mieście. W każdym z pojazdów było po kilka osób. Grupa młodzieży, bez samochodów z Placu Kamińskiego przeszła pod ratusz, a następnie pod zamek, gdzie mieści się biuro poselskie PiS. Tam skandowano okrzyki wyrażające dezaprobatę dla działań Trybunału Konstytucyjnego i obecnie rządzących. Początkowo zachowywano obowiązujący dystans, a protestująca młodzież miała zasłonięte usta i nos. W pewnym momencie wśród protestujących pojawił się ksiądz w sutannie z bursą do przenoszenia wijatyków. Pojawienie się duchownego wywołało falę agresywnych zachowań ze strony młodzieży. Padały niecenzuralne, obelżywe i wulgarne słowa, nikt nie chciał słuchać duchownego. Duchowny też nie ustępował. Wzajemne przekrzykiwanie się spowodowało ogromny chaos i zamieszanie. Po kilkunastu minutach młodzież spod zamku przeniosła się na ulice miasta, a ksiądz jeszcze kilkakrotnie dał znać o sobie pokazując różne gesty kierowcom. Koszalińsko – kołobrzeska kuria biskupia odcięła się od działań duchownego informują, że działał we własnym imieniu i na własną odpowiedzialność.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze