„Na poznańskim Łazarzu Starszy mężczyzna zaatakował jednego z przedszkolaków i ugodził go w klatkę piersiową”. „12-latka została ugodzona nożem w głowę i szyję ok. godz. 17 na ul. Mikołajczyka w Rzeszowie, gdy szła do osiedlowego sklepu”. „W Lublinie 53-letni mężczyzna zaatakował, szarpał i groził nożem kobiecie, która wyszła na spacer”. „Policja ustaliła, że podczas balu andrzejkowego 39-latek został zaatakowany przez innego uczestnika imprezy, który dźgnął go nożem” .To tylko kilka informacji z ostatniego okresu o atakach nożowników na postronne osoby. Okazuje się, że nóż w niepowołanych rękach jest bardziej niebezpiecznym narzędziem niż broń palna. Jak wynika ze światowych statystyk w przypadku konfrontacji z napastnikiem uzbrojonym w broń palną 85 % poszkodowanych przeżywa postrzał. W przypadku noża tylko 65% przeżywa atak. Przeprowadzone w sobotę przez Ronin Szczecinek szkolenie miało uświadomić uczestnikom, jak niebezpiecznym narzędziem jest nóż oraz jak można się nim bronić przed agresorem, który jest w niego wyposażony. - Nikt nie da gwarancji, że uda nam się obronić przed nożownikiem. Należy jednak podjąć próbę niż poddać się na starcie i to szkolenie ma nam w tym pomóc – podkreślał Robert Zagorowski, instruktor samoobrony, a zawodowo policyjny wykładowca.
W szkoleniu uczestniczyli m.in. funkcjonariusze Służby Więziennej. - Z racji wykonywanego zawodu jesteśmy bardziej narażeni na atak niż inne osoby. Dlatego szkolenie było doskonałym poszerzeniem naszych umiejętności w zakresie samoobrony – podkreśla mjr Robert Trembowelski, rzecznik prasowy Dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Koszalinie.
Napisz komentarz
Komentarze