We wtorek rozpoczął się proces trzech byłych strażników miejskich ze Szczecinka, którzy w październiku ubiegłego roku podczas interwencji na Placu Wolności w Szczecinku przekroczyli swoje uprawnienia. Wówczas to, jeden ze strażników Grzegorz F. bezprawnie zatrzymał młodego człowieka, bił go, poniżał i użył miotacza gazu, by wymusić podpis pod dokumentem. Dwaj pozostali strażnicy Tymoteusz B. i Łukasz P., którzy byli w patrolu zostali oskarżeni o to, że działając wspólnie i w porozumieniu z głównym oskarżonym nie reagowali na jego zachowanie, czym nie dopełnili obowiązków służbowych. Nagranie z przebiegu interwencji pokrzywdzony Grzegorz Milczarek umieścił w sieci, czym wywołał medialną burzę. Nagranie to stanowi jeden z najistotniejszych dowodów w sprawie. Pokrzywdzony żąda 70 tysięcy zadośćuczynienia, a prokurator domaga się kary 10 lat pozbawienia wolności dla Grzegorza F. I po 5 lat pozbawienia wolności dla dwóch pozostałych. Oskarżeni nie przyznają się do winy, ich obrońcy twierdzą, że to pokrzywdzony był arogancki i agresywny podczas interwencji. Kolejna rozprawa w czwartek.
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze